Sławni stąd
|
Kto jeno po Wilnie rusza,
Komuż ulica nieznana,
Co do stron Świętego Jana
Ciagnie się od stron Ratusza?
W prawo wspaniałej struktury
Idą kardynalskie mury,
W lewo uliczka maleńka,
A za nią sklepik przy sklepie
I Zimmermanna, i Wenka,
Goławski w zegary klepie,
Parczewski z korków wystrzela
Angielski porter i piwo,
Na lewo zajdźmy do Kiela,
Stukniemy w czarkę życzliwą.
Borejkowszczyzna – dworek i wieś na południowy wschód 14 km od Wilna i 3 km od Rukojń, przy starej szosie Wilno – Mińsk. Zachował sięXIX–wieczny drewniany budynek, w którym mieszkał poeta Władysław Syrokomla (wł.Ludwik Kondratowicz). W dworku znajduje się muzeum poety i centrum informacji turystycznej.
Tu w latach 1853–1861 mieszkał i tworzyłpoeta Władysław Syrokomla. Lata spędzone w Borejkowszczyźnie były najbardziej owocne w twórczości poety. Tutaj powstały „Spowiedź pana Korsaka“, „Pan Marek w piekle“, „Kojec Kurczęty“, „Niepiśmienny“, a głównie – „Margier“, poemat bohaterski z dziejów Litwy. W latach 1855–1859, najbardziej płodnych, napisane zostały 24 utwory. Wspomnijmy tylko o – jak to sam poeta nazwał: „dziwactwie dramatycznym" – „Chatka w lesie“, powstałym w 1855 r. W dwa lata później ukazały się „Wycieczki po Litwie w promieniach od Wilna“.
Na początku XVI w. tutejsze grunta należały do Kazimierza Adamowicza. W XIX stuleciu Borejkowszczyzna była niewielkim folwarkiem i – podobnie jak sąsiednie dobra – należała do hrabiego Benedykta Tyszkiewicza. Los chciał, że w 1853 r., po stracie trojga dzieci, przybył tu z Załucza Władysław Syrokomla z żoną Pauliną z Mitraszewskich Kondratowiczową. Co prawda, początkowo Syrokomla przeniósł się do Wilna, ale po kilku miesiącach gwarliwego życia miejskiego poeta wydzierżawił wioskę Borejkowszczyznę leżącąprzy trakcie wiodącym z Wilna do Oszmiany. W ten sposób małżeństwo chciało odzyskać równowagę duchową po stracie dzieci. Syrokomla już miał dorobek pisarski, znany był również jako tłumacz, bowiem przełożył poetów polsko–łacińskich epoki Zygmuntowskiej. Poza tym był już autorem popularnych gawęd „Pocztylion“ i „Lalka“. W Borejkowszczyźnie mieszkał i tworzył do śmierci. W jednym z listów poeta pisał, że od św. Jerzego, czyli od 23 kwietnia, przenosi się do Borejkowszczyzny. W ten sposób przejął folwark w dzierżawę od zamieszkałego w pobliskiej Niemieży hrabiego Benedykta Tyszkiewicza.
Jan Konrad Obst, dziennikarz i kolekcjoner wileński, odwiedził dworek w Borejkowszczyźnie w pół wieku po śmierci Syrokomli i takim go zobaczył:
„Wjeżdżamy w podwórze, typowe podwórko szlacheckiej litewskiej siedziby: porosłe murawą, upstrzoną kwieciem polnym, wydeptane ścieżki – jedna do zabudowań folwarcznych, druga do sadu. I dworek typowy, drewniany; ganek obszerny, dzikim winem porosły. Domek wybudowany na lekkiej pochyłości, więc prawe, skrzydło jego wznosi się na dość wysokim podmurowaniu, gdy lewe dotyka ziemi. Dzięki temu właśnie podmurowaniu zachowało się skrzydło prawe, w tym samym stanie, jak było za bytności poety [...].
Dworek nieduży, ogółem może kroków 20, dwa okna na prawo od ganku, trzy na lewo. Wchodzimy do wnętrza: niziutkie sufity belkowane, duży stary piec kaflowy, ogrzewający bodaj pół domu, ogromnie tu swojsko, atmosfera taka serdeczna [...]. Pokoik poety: narożny, pięć kroków wzdłuż i tyleż może w szerokość, skromna to izdebka, lecz zawsze słoneczna, gdyż jedno okno wychodzi na wschód, drugie na południe. Zamiast firanek od słonecznej spiekoty – za oknem gąszcz bzów i jaśminów; oko tonie w świeżej zieleni, przetkanej gęsto złotymi promieniami słońca, pełnej woni, szczebiotu ptactwa i brzęku pszczółek [...].
Wychodzimy na ganek: nieduży dziedziniec okolony topolami aromatycznymi, płaczącymi brzozami, jakie u nas na Litwie tylko widzieć można. Na rogu tego dziedzińca, po prawej stronie, w gąszczu bzu i jaśminów, pod cieniem wysmukłych topoli stał niegdyś stół z kamienia młyńskiego. Tu w dni pogodne przeważnie przesiadywał poeta, tu powstały najpiękniejsze jego gawędy.“
Inny, mniej romantyczny obrazek Borejkowszczyzny kreśli świadek współczesny Syrokomli: „[...] Dom mieszkalny, zbudowany na znacznej wyniosłości, miał nieszczęście pod sobą grunt kryniczny. Zresztą przy sporym kawałku gruntu było z morg może dobrej łąki, a kilka morgówłąk błotnistych, dalej ogród owocowy, nie dający ani owoców, ani cienia; poza ogrodem na łączce strumyk, mieżący wodę kwaterkami, a poza łączką dwie czy trzy osady włościańskie.“
Sam Władysław Syrokomla w wierszu Borejkowszczyzna pisał:
Nie mój to domek, nie moja gleba
Choć chleb mi rodzi przez lato,
Moim jest tylko ten błękit nieba,
Co się unosi nad chatą.
Okres życia na wsi był dla Władysława Syrokomli nadzwyczaj płodny. Już w pierwszym roku gospodarowania na roli pisze„Spowiedź pana Korsaka“, „Pan Marek w piekle“, „Kojec Kurczęty“,„Niepiśmienny“. W 1854 r. powstaje „Kęs chleba“, „Filip z Konopi“, a głównie –„Margier“, poemat bohaterski z dziejów Litwy wzorowany na Mickiewiczowskim„Konradzie Wallenrodzie“. W latach 1855–1859, najbardziej płodnych, napisane zostały 24 utwory. Wspomnijmy tylko o – jak to sam poeta nazwał: „dziwactwie dramatycznym" – „Chatka w lesie“, powstałym w 1855r.
W dwa lata później ukazały się „Wycieczki po Litwie w promieniach od Wilna“. Autor, który stawał się prekursorem nowoczesnej turystyki krajowej, tak oto argumentował powstanie książki krajoznawczej:
„Niwa badań na Litwie szeroka i niewyczerpana jak morze i to nie pod jednym względem. Czy to artysta zechce jąprzebywać z ołówkiem i pędzlem, czy geolog, botanik lub rolnik zechcąeksploatować jej łono, czy historyk grzebać się po jej kurhanach, archiwach, ruderach zamków i kościołach, czy badacz obyczajów zapuści oko w masę plemion tu mieszkających, czy poeta zechce się zapomódz pieśnią i podaniem – wszystkich czeka jeszcze u nas plon obfity, któregośmy się zrazu ani domyślali, patrząc na skromne potulne oblicze naszej ziemi.“
Władysław Syrokomła był na Litwie jednym z najpopularniejszych poetów. Wydawcy zabiegali o jego nowe utwory płacąc mu po 2 złote, a nawet pół rubla od wiersza. Grunta w Borejkowszczyźnie były liche i poeta łatał budżet rodzinny wytężoną pracą literacką. Co dnia do stołu siadało dwadzieścia jeden głodnych gqb. Wincenty Korotyński, pomocnik Syrokomli w gospodarstwie, jego sekretarz i również poeta, zostawił świadectwo nadludzkich wręcz wysiłków lirnika wioskowego, aby utrzymać rodzinę i folwark. Korotyński pisał:
„Czasami tak się zdarzało, że z Niemieży przysyłano po ratę dzierżawną, w Borejkowszczyźnie szabasował nabywca przyszłego poematu, a jego autor przez całą noc i jeszcze dobrą cześć dnia nazajutrz siedział przy świecy nad stolikiem w pokoju z zamkniętymi okiennicami. Gdy drzwi się otwierały i stawała w nich blada jak płótno twarz poety, to oznaczało, że jakiś utwór [...] wysypał się na papier i oczekuje tylko przepisania, z którym na gwałt potrzeba się śpieszyć.“
Znany jest list, w którym polecając korektęzrodzonego w ten sposób utworu poeta pisze, że oddał autograf oczekującemu księgarzowi bez przeczytania, i – o ile sobie teraz przypomina – brak tam gdzieś jednego wiersza, który „upoważnia dosztukować...“.
Syrokomla gospodarował w Borejkowszczyźnie, ale mieszkał często również w Wilnie. Ostatnią przystanią chorego na płuca poety stał się dom Aleksandra Bobiatyńskiego przy ówczesnej ul. Botanicznej (w międzywojniu ul. Królewskiej, ob. ul. B. Radvilaites 3). Tutaj lirnik wioskowy oddał ostatnie tchnienie, stąd całe Wilno odprowadzało go na Cmentarz na Rossie.
W poezji Syrokomli obecne jest Wilno. Miastu poświęcił takie wiersze jak „Hymn do Pana Jezusa na Śnipiszkach“, „Hymn do Najświętszej Panny w Ostrej Bramie“, poemat „Marcin Studzieński“ osnuty na tle XVI–wiecznego Wilna. W „Księgarzu ulicznym“ uchwycony został współczesny poecie obraz miasta.
W Borejkowszczyźnie gościli wileńscy przyjaciele Syrokomli. Przyjeżdżał kompozytor Stanisław Moniuszko, owocem współpracy kompozytora i poety stały się moniuszkowskie „Śpiewniki domowe“.Bywali tu pisarze Ignacy Chodźko, Antoni Edward Odyniec, redaktor i wydawca Adam Kirkor, archeolog Eustachy Tyszkiewicz, malarz Wincenty Dmochowski, pisarz Adam Pług (wł. Antoni Pietkiewicz). Latem 1856 r. odwiedził Borejkowszczyznępisarz i podróżnik Teodor Tripplin.
Do dziś w Borejkowszczyźnie zachował sięparterowy dwór z drewna. Obok dworu, po prawnej stronie w cieniu altanki ze starodrzewia ujrzysz młyński kamień, który służył poecie za stół. Naprzeciwko ganku również ocieniony drzewami stoi granitowy pomnik w kształcie stołu ustawiony w 1897 r. ku upamiętnieniu poety. Na pomniku wizerunek liry, napis„Władysław Syrokomla“ i po bokach:
„Tu, w Borejkowszczyźnie, od r. 1853 do 1860 mieszkał W. Syrokomla. // ... chluba urasta; młodzianin, dziewczę,niewiasta, // Przed ludźmi cudzej ziemi, // Westchnieniem i gawęda stawićlirnika będą, // Co śpiewał i żył z niemi. // W tem miejscu, przy stole kamiennym, tworzył swe wiekopomne dzieła.“
W okresie 1919–1969 mieściła się w dworku szkoła. Do wybuchu drugiej wojny światowej nosiła ona imię Syrokomli. Od 1969 r. w lewym skrzydle budynku była biblioteka. W prawym skrzydle, gdzie znajdowałsię gabinet poety, w 1975 r., w ramach obchodów 150. rocznicy urodzin W. Syrokomli, urządzono muzeum. Można w nim obejrzeć osobiste rzeczy Syrokomli, meble, książki, z których korzystał.
W 2011 roku dokonano przebudowy gmachu biblioteki, wybudowano wypożyczalnięinwentarza turystycznego, punkt higieny, uporządkowano teren. Przy muzeum powstało pierwsze na Wileńszczyźnie Centrum Informacyjno-turystyczne. Placówka ma udzielać informacji o zasobach turystycznych rejonu, trasach turystycznych oraz innych możliwościach wypoczynku w rejonie wileńskim.